Fapka pisze:Ja tam myślę, że to całkiem fajny fetysz - lekko zabawny, a jednocześnie podniecający. Dlaczego? Pomyślcie - obraz możemy przesłać elektronicznie, muzykę/dźwięk też. Ale zapach? O nie, do zapachu potrzebny jest ten przedmiot.
Znam kilka osób, które najbardziej z bliskości osoby cenią sobie towarzyszący jej zapach (i to niekoniecznie perfum). Pamiętam sam jak mnie bardzo ekscytowało bycie bardzo blisko... #brak tekstu# no, przyznam że mi się zdarzyło wąchać majtki dziewczyny i było to całkiem podniecające :p hehe. Ale tu dochodził element fascynacji daną osobą. Nie wiem czy tak samo by mi było gdyby to były majtki jakiejś obcej, nieznanej mi kobiety.
A dlaczego jedni jarają się tymi zapachami "z dołu"? Też prosto wyjaśnić - po pierwsze, są intensywniejsze. Przecież jeżeli lasce wycieknie sok i zmoczy materiał majtek, to zapach utrzyma się dłużej Przecież perfumy są sprzedawane w postaci płynnej, no nie?
Po drugie, właśnie miejsce intymne jest takim specyficznym miejscem, że nas "podnieca". Wkroczenie w taką sferę jest dla kogoś pewnego rodzaju "pogwałceniem prywatności". Rzeczą moralnie zakazaną. A z innej strony kompletnie nieszkodliwą - to przecież tylko kawałek ubrania, czyż nie?
Po części się mogę zgodzić, jak kiedyś miałem dziewczynę i mi jej brakowało to sobie wąchałem jej szalik Takie troche dziwne, ale coś w tym jest