Zakres uzależnienia od takich rozrywek jest szeroki. Z naukowego punktu widzenia, jesteśmy w to wjebani, my i te laski, co tam przesiadują za żetony tak samo.
Z drugiej strony, jestem uzależniony od sportu, od biegania, od siłki, od alkoholu w jakimś stopniu, od jarania, wciągania i ruchania ... Jeszcze telewizja, gry na PS4 i łażenie po górach. Przejebane.
Tak na poważnie - uzależnienie jest problemem, jak ogranicza ciebie jako osobę poprzez zawalanie terminów, pracy, kasy, znajomych i rodziny no i zdrowia. Można pić, nawet czasem dużo i nie być alkoholikiem, można czasem coś wciągnąć i nie być narkusem, proste to jest.
Ja zawsze byłem mocniej zboczony, wiadomo kiedyś gazety, płyty CD z fotkami, kasety VHS (ale tego mało) potem wszedł internet ... walenie konia zawsze traktowałem jako ważny rytuał, szczególnie że kiedyś byłem niewysoki i chudy, a na studiach wyrosłem w górę i w szerz. Zatem jara mnie moje ciało, mogę sobie nawet zwalić przed lustrem. Z dupami nigdy nie miałem problemów, ale zawsze walenie konia to taka inna rozrywka. Można jeździć na nartach i na snowboardzie.
Showup znalazłem przypadkim, przedtem waliłem głównie pod filmy i zdjęcia (wiadomo), kamerki zagraniczne mnie nie kręcily. Na showup można pogadać i można pobawić się na 2 kamery, to jest super .... ale musi być dupeczka, co ją to jara, a takich nie ma dużo. Rzadko mi staje, jak widzę ogólną transmijsę, albo bez kamerki priv mojej.
Na pewno showup i pornografia skrzywia psychikę, w liceum waliłem konia nad laskami z gołą dupą i cyckami, potem z cipką, potem lesbijkami, potem na ruchaniu, potem na ruchaniu jedej przez 2, 3, 4 ... potem BSDM, sikanie, kobiety z kutasami, kastingi, przebieranki, wiązanie, bicie itd. widzę następuje degeneracja i poszukiwanie coraz mocniejszych dawek. Z laskami mam dobry sex, choć teraz jestem długo w związku. Pewnie, jakbym trafił dupę, co nie umie obciągać, leży jak kłoda i jest delikatna to by mi na 1000% nawet nie stanął. Na szczęście mam zajebistą kobietę, dobrze też zboczona, mogę z nią robić co chcę i kiedy chcę, pić ćpać i ruchać na każdy możliwy sposób. Anioł, nie kobieta.
Poza tym jak nie mogę wchodzić na kamerki, to nie mam jakiś objawów odstawienia, więc to pierdolę. Czasem muszę pracować zdalnie z domu, dzwoni klient, a ja odbieram ze sterczącą pałą ... W pracy ciągle awansuję, więc nie mogą narzekać, ważne że ciągle do przodu hehe.
Podsumowanie - wszyscy jesteśmy uzależnieni, ale część sobie z tym radzi, jak z alkoholami, wszyscy się upiją na weselu i porzygają, ale tylko 10% sobie spierdoli życie i skończy na odwyku.